Decupling a deglobalizacja
W ostatnich latach coraz częściej słyszy się o pojęciach “decupling” i “deglobalizacja”. Oba terminy odnoszą się do zmian w stosunkach gospodarczych między państwami, które zyskują na znaczeniu w obliczu zmieniającego się otoczenia polityczno-gospodarczego.
Decupling to proces rozluźnienia powiązań gospodarczych między poszczególnymi krajami, co oznacza, że państwa przestają polegać na sobie nawzajem w takim stopniu, jak miało to miejsce w przeszłości. Decupling może odbywać się na różne sposoby, na przykład przez redukcję handlu międzynarodowego, zwiększenie samodzielności w produkcji, a także poprzez dywersyfikację dostawców.
Główną cechą procesu decuplingu, jest zrywanie długich, międzynarodowych łańcuchów dostaw, w celu ich skrócenia i ograniczenia do jednego kraju lub mniejszej ilości państw.
Decupling jest często utożsamiany z deglobalizacją, ale istnieje między nimi pewna różnica. Deglobalizacja to proces przeciwny globalizacji, który polega na ograniczeniu międzynarodowych powiązań gospodarczych, politycznych i kulturowych między państwami. Deglobalizacja może wynikać z różnych czynników, takich jak protekcjonizm, nacjonalizm, kryzysy finansowe czy pandemie.
Istnieją różne powody, dla których decupling i deglobalizacja stają się coraz bardziej popularne w obecnych czasach. Jednym z nich jest rosnące znaczenie państw azjatyckich, takich jak Chiny i Indie, które stają się coraz silniejszymi graczami na arenie międzynarodowej i coraz mniej zależnymi od innych krajów. Kraje te korzystają na globalizacji i możliwości wolnego handlu, a w połączeniu z niskimi kosztami produkcji, są w stanie oferować swoje produkty po bardzo konkurencyjnych cenach. Tracą na tym kraje bogate i rozwinięte. Dlatego też zrywanie zależności w łańcuchach dostaw dotyczy głównie USA i Chin.
Innym powodem jest wzrost protekcjonizmu w niektórych krajach, którzy chcą chronić swoją własną gospodarkę i miejsca pracy. Jednocześnie, kryzysy finansowe i pandemie przyczyniają się do wzrostu napięć między państwami, co skłania do poszukiwania alternatywnych źródeł produkcji i dostaw.
Decupling i deglobalizacja mają swoje wady i zalety. Z jednej strony, ograniczenie międzynarodowych powiązań gospodarczych może prowadzić do wzrostu samodzielności i niezależności państw, ale z drugiej strony, może skutkować wzrostem kosztów produkcji i spadkiem efektywności.
Nie ma wątpliwości, że decupling i deglobalizacja są procesami, które będą miały wpływ na przyszłość stosunków gospodarczych między państwami. Jednakże, kluczowe jest to, jak te procesy będą kontrolowane i jakie będą ich skutki dla poszczególnych krajów.
Najbardziej znanym przejawem deglobalizacji jest amerykańsko-chińska wojna o nowe technologie w postaci sankcji, jakie USA nałożyły na pracowników i firmy współpracujące z przemysłem w Chinach w zakresie sprzedaży i projektowanie procesorów i półprzewodników. Wojna o te zasoby objawia się również polityką Chin w sprawie Tajwanu. Na wyspie powstaje najwięcej najnowocześniejszych procesorów na świecie. To jest jeden z powodów, dla którego Pekin gotowy jest do interwencji militarnej na Tajwanie.
Innym przykładem zrywania łańcuchów dostaw, protekcjonizmu, ochrony własnego rynku i decuplingu jest zakaz sprzedaży urządzeń Huawei i ZTE na rynku amerykańskim. Przy okazji amerykańskie firmy otrzymały zakaz dostarczanie tym firmom swojego oprogramowania.